Rozdział 5
Rozdział 5
Jade już od pewnego czasu chodziła do nowej szkoły i mimo wszystko jak uwielbiała swoich nowych przyjaciół. Tak Jade West może mieć przyjaciół tęskniła za Cat, Andre, Robbie i Tori, najbardziej mimo wszystko za Beckiem. Jak bardzo do tego nie chciała się przyznawać jej były był cały czas w jej myślach i snach. Przychodząc do domu sprawdzała jego stronę TheSlap mówiąc sobie że tylko po to żeby się pośmiać, ale w głębi duszy wiedziała że dlatego żeby sprawdzić czy jakieś dziewczyny do niego nie piszą.
Widziała jego
wpisy, które były tak smutne, że miała ochotę wrócić do LA i
przytulić się do niego i powiedzieć że wszystko będzie ok, ale
wiedziała że tym razem przesadził i nie może mu tak łatwo
wybaczyć. Nie wiedziała również jak postępować z Andre kochała
go pewnie, ale tylko jak przyjaciela, a wiedziała że od momentu
kiedy śpiewali razem w duecie „okay”, Andre patrzył na nią
jakoś inaczej. Nie chciała go zranić ani dawać mu złudnych
nadziei na coś co i tak się nie uda, bo jej serce nadal należy do
Becka mimo wszystko. Miała rozmowy video z Cat i wiedziała że
czerwone maleństwo bardzo za nią tęskni. Na szczęście miała też
wsparcie z nowymi przyjaciół. Tak wiele przypominali oni jej
przyjaciół. Cieszyła się bardzo na imprezę która miała się
odbyć w domu Mercedes, od razu gdy usłyszała ten pomysł zapukała
się czy jej przyjaciele ze starej szkoły tez mogli wlecieć i nikt
nie miał nic przeciwko. Ale gdy Beck zadzwonił do niej z telefonu
Cat nie wiedziała co czuć. Jej nowi przyjaciele od razu to
zauważyli.Jade już od pewnego czasu chodziła do nowej szkoły i mimo wszystko jak uwielbiała swoich nowych przyjaciół. Tak Jade West może mieć przyjaciół tęskniła za Cat, Andre, Robbie i Tori, najbardziej mimo wszystko za Beckiem. Jak bardzo do tego nie chciała się przyznawać jej były był cały czas w jej myślach i snach. Przychodząc do domu sprawdzała jego stronę TheSlap mówiąc sobie że tylko po to żeby się pośmiać, ale w głębi duszy wiedziała że dlatego żeby sprawdzić czy jakieś dziewczyny do niego nie piszą.
- Hello chica- przywitała Santana.
- Co?- krzyczała Jade
Gdy spojrzała na miny dziewczyn od razu przeprosiła.
- Przykro mi, po prostu ma dużo na głowie- powiedziała spokojnie Jade.
- Co się stało?- zapytały przejęte dziewczyny.
- Nic!- krzyczała Jade i chciała uciec, ale dziewczyny jej nie pozwoliły.
- Słuchaj nie musisz nam mówić jeżeli nie chcesz.- powiedziała Merci.
- Tak Pan Tubington mówi że nie należy ukrywać uczuć, bo człowiek się staje sfrustrowany, ale mówi też że nie kiedy należy odpuścić i poczekać jak dana osoba sama powie nam co jej się dzieje.- powiedziała pewnie Britt.
- Dokładnie dziewczyno- potwierdziła słowa Britt Santana.
- Ale ja po prostu nie wiem nawet od czego zacząć.
- Najlepiej od początku- powiedziała spokojnie Merci.
- No ok spróbuje- powiedziała nerwowo Jade.
- Jesteśmy tu z Tobą- powiedziała BrittBritt i ją objęła.
Jade lekko się wzdrygała i zesztywniała ale nie odciągnęła dziewczyny.
- No tak pamiętacie zawsze wspominałam o swoim byłym chłopaku tak bardzo ogólnikowo.
- Tak jak ogólnikowo można nazwać oszustem na każdego chłopaka z którym robiłaś wywiad- zakpiła lekko Santana- Ale gdy zobaczyła minę Jade od razu przeprosiła.
- Mów dalej- zachęcała Merci.
- No więc jak mówiłam mój eks chłopak chodził ze mną do szkoły, tak w ogóle miał na imię Beck Oliver. Chodziliśmy ze sobą rok i 11 miesięcy jak pojawiła się nowa laska w szkole i Beck zawsze stał po jej stronie, ona pocałowała go na 2 dzień w szkole niby w sztuce, ale ja tam wiem swoje. W szkole zawsze flirtował z jakimiś dziewczynami. No tak i w końcu dostał rolę w NY i wyjechałam tam na jakiś czas. W końcu dostał zaproszenie od dwóch dziewczyn z internetowego programu iCarly. No i tam na dodatek że wypowiadał się o mnie okropnie to jeszcze pocałował jedną z tych prowadzących. Później próbował pisać do mnie i mnie przeprosić, ale ja miałam już tego dosyć i za nim wrócił z powrotem do La ja wyjechałam tutaj. A teraz jak dzwoniłam do swojego przyjaciela o tej imprezie w domu Merci on podsłuchał rozmowę i później myśląc że to znowu moja przyjaciółka dzwoni pytając o szczegóły czy cokolwiek to on dzwonił z jej telefonu no i tak jakby zaprosiłam go też, a teraz nie wiem czy to dobry pomysł, po tym wszystkim co zrobił.
- To skurwysyn!0 krzyczała Santana
- Kochanie uspokój się- powiedziała Britt
- a kochasz go?- spytała Merci.
- No.. tak.. myślę że tak- powiedziała niepewnie Jade.
- A chcesz się z nim zobaczyć?
- Sama nie wiem wiecie to trudne.
- wiesz Jade zawsze mogę na niego wysłać całą lime heigths.
Jade zaczęła się śmiać.
- Nie nie trzeba naprawdę.
- Jesteś pewna bo to dla mnie żadne problem.
- tak na pewno, nie chce żeby mu się działa krzywda, wystarczy że ja zostałam zraniona.
- Nikt na to nie zasługuje- powiedziała smutno Britt.
- Tak zgadzam się z Tobą kochanie nikt na to nie zasługuje.
- Musze to przemyśleć szczególnie że jak robiłam wywiady Sam i Finn i oboje mieli różne zdania na ten temat.
- Tak widziałam te wywiadu i rozmawiałam z Samem- powiedziała Merci. Ale wiesz każdy z nich usłyszała te historię jakby z innej strony dlatego ich zdania były odmienne.
- Tak myślisz?- spytała zdziwiona Jade.
- no wiesz Sama określiłaś podobnego do swojego eks dlatego że gadał z Cheerio i on próbował stanąć po jego stronie z przyczyn tej że on naprawdę ma gdzieś te dziewczyny i myślał że po prostu źle odebrałaś to wszystko tak samo jak jego a Finna wzięłaś bardziej z tego że zawsze stoi po stronie Rachel choć nie zawsze ma ona rację. I wiesz on wziął to z tej strony ze stoi się po stronie osoby którą się kocha. A wiesz trudno mi cokolwiek an ten temat powiedzieć skoro ja nie znam tego całego Becka.
- Tak, tak rozumiem- powiedziała smutno Jade.
XXXX
Po szkole Merci spotkała się w swoim domu z Samem. Siedziała u niego na kolanach sam miał ją objęta i całował ją po szyi, ale ona jakby była myślami na innej planecie.
- Co jest kochanie>- zapytał Sam.
- Przykro mi co?- zapytała Merci.
- O czym myślisz kochanie?
- Myślałam o Jade- powiedziała Merci.
- No wiesz kochanie myślisz o innej dziewczynie gdy Cię całuje- zażartował Sam
- To nie jest śmieszne- powiedziała z rozbawieniem Merci uderzając go w ramię
- Ała!- powiedział że śmiechem Sam.
- Kochanie bądźmy poważni ja naprawdę się martwię.
- Wiem kochanie masz za dobre serce- powiedział Sam tuląc ją bliżej.
- wiesz dzisiaj Jade otworzyła się na temat swojego eks chłopaka, a ja naprawdę chciałabym jej jakoś pomóc, tylko że ja nie wiem nic na temat tego chłopaka.
- A znasz imię i nazwisko?
- Tak Beck Oliver
- Ok to poszukamy go na stronie jej szkoły. Podasz mi laptopa kochanie.
- Już go podaje- powiedziała z nadzieją Merci.
- No ok a do jakiej szkoły chodziła?
- Hollywood Arts High School.
- Ok daj mi chwilę
- Dobrze, ja zaraz przyjdę pójdę nam tylko po jakoś herbatę.
Gdy Mercedes wróciła z taca na której były herbata i ciasteczka Sam znalazł już Becka.
- Kochanie znalazłem- powiedział radośnie Sam
- To super- powiedziała Merci o mała nie rozlewając herbaty.
- Ok więc jaki jest dalszy plan.
- Mam zamiar zalogować się na ta stronę i poprosić go o rozmowę video.
- Ok słońce więc jaki nick?
- A jak myślisz- DivaMerci
- No oczywiście- powiedział Sam dając jej ze zaskoczenia pocałunek w policzek.
Sam chwilę szperał żeby założyć konto swojej dziewczynie, ale dla niej zrobi wszystko więc trochę czasu i wszystko co musiałoby zrobione było.
- więc kochanie co dalej.
- Musimy zaprosić go do znajomych i jak przyjmie od razu poproszę go o rozmowę video.
Sam kliknął zaproszenie i usiadł.
- więc kochanie jak już trochę lepiej.
- wiesz będę spokojna jak pogadam z tym chłopakiem, ale teraz i tak nic nie zrobimy.
- mam lepszy plan.- powiedział Sam i zaczął całować swoją dziewczynę.
Para zajęła się sobą gdy po chwili usłyszeli pisk z laptopa Merci.
- Hmmm Sammi przestań muszę zobaczyć o co chodzi w laptopie.
- Merci później- powiedział Sam całując ją po szyi.
- Sam nie- powiedziała pewnie Merci i zeszła ze Sama.
- Yhy,,,- burknął Sam
= Spokojnie kochanie- powiedziała Merci pocierając go po ramieniu- Yay- podskoczyła- Zobacz Beck przyjął zaproszenie.
- I zepsuł chwilę.
- Sam- powiedziała niby groźnie Merci.
- Wiem, wiem- powiedział Sam.
- Dobrze klikam na rozmowę video, mam nadzieje ze przyjmę.
Sam usiadł za Merci i przytulił ja do siebie kiedy czekali aż Beck odbierze połączenie.
- Hej- powiedział zdziwiony Beck. - hej- powiedzieli chórem Sam i Merci. - czy my się znamy?- zapytał chłopak.
- Słuchaj wiem że się nie znamy ale ja i mój chłopak chodzimy teraz do szkoły z twoją była dziewczyną Jade.
Beck aż podskoczył.
- Jesteś gdzieś tam może?- zapytał.
- Nie nie mam jej ona nawet nie wie że odezwaliśmy się do Ciebie.
- więc dlaczego, nie rozumem- powiedział zmieszany.
- Po prostu chcemy pomóc Jade. A trudno to zrobić gdy nie znamy Ciebie.- powiedziała Merci.
- Tak szczególnie to co mówiła w wywiadach- wtrącił Sam.
- ach no tak wiedziałam że Cie skądś znam. Więc co byście chcieli wiedzieć.
- Czy kochasz Jade?
- Oczywiście skąd te pytanie?
- Z tego co opowiadała nam Jade...- zaczęła mówić Merci ale Beck jej przerwał.
- Oczywiście.
- Słucham?- powiedziała nerwowo Merci.
- Uspokój się kochanie on na pewno nic złego nie miał na myśli- powiedział spokojnie Sam.
- A skąd ty to możesz wiedzieć stoisz po jego stronie?- spytała nerwowo.
- Co? Nie! Ja go nawet nie znam. Chyba za dużo czas spędzasz z Santana i Jade- powiedział żartobliwie.
Merci zmierzyła go wzrokiem ale dała sobie spokój to chciała dokończyć rozmowę.
- Wróćmy więc do Ciebie- powiedziała Merci patrząc na Becka- Mówisz że ją kochasz, ale mówiła nam coś o jakieś Toru?
- Tori- powiedział Beck- Ale to tylko przyjaciółka.
- Ale to dziwne że stoisz po stronie tej laski zamiast swojej dziewczyny- wtrącił Sam.
- Słuchajcie kocham Jade wierzcie mi czy nie, a stoję po stronie Tori bo wiem że Jade umie obronić się sama, a Tori nie. Poza tym po wywiadzie Jade z tym wysokim kolesiem
- Z Finnem- wtrąciła Merci.
- Tak z tym uświadomiłem sobie że robiłem błąd.
- A o co chodzi z Tobą i z jakimiś wywiadem internetowym?
- No tak to tez był błąd
= Popełniasz dość dużo błędów- powiedział kpiąco Sam.
- Ejjj koleś- powiedział wkurzony Beck.
-Nie kłucie się to nikomu nie pomoże- powiedziała spokojnie Merci.
- to możesz mi powiedzieć o co dokładnie chodzi ? - zapytał Beck
- Wiesz o tej imprezie która będzie w moim domu tak?- zapytała Merci.
- No tak wiedziałam że u jakiś nowych znajomych Jade to ma być, ale dobrze wiedzieć.
- Tu nie chodzi o to tylko o te że dzwoniłeś do Jade dzisiaj z telefonu jej przyjaciółki Cat i od tego czasu Jade nie wie co zrobić.
- Nie wie czy mam przyjechać?- zapytał smutno
- Po prostu jest zdezorientowana
- Rozumiem- powiedział Beck.- Ale co mam zrobić.
- Może po prostu nie wiem pokaż jej jak bardzo ci zależy na niej nie na Tori czy kimkolwiek innym. Niech ona będzie Twoim priorytetem.
- Jade zawsze była moim priorytetem- krzyczał Beck. Ale widząc minę pary odrazy się uspokoił- Przepraszam po prostu wkurzam się gdy wszyscy myślą że nie kocham Jade po prostu znacie Jade z nią nie jest łatwo. Wiecie ona była zawsze zazdrosna o wszystko.
- Tak pamiętam jej pierwszy dzień w szkole- powiedział Sam.
- NO więc sam wiesz, słyszałem jak wspominała o tym we wywiadzie z Tobą.
- tak, tak Jade może była trochę pochopna, ale ty tez nie byleś zawsze w porządku- powiedziała oskarżycielsko Merci,
- Tak w tym masz rację, ale chce żeby było lepiej, nie chce nie nie mogę żyć bez mojej miłości- powiedział smutno Beck.
- Tak to mogę zrozumieć- powiedział Sam i przytulił Merci.
- Ta więc macie jakieś pomysły?
_ wiesz nie chce oszukiwać Jade ale wiem że wkurzy się gdy powiem jej że rozmawiałam z Tobą, ale sądzę że dobrze by było jakbyś przyjechał na moja imprezę, porozmawiam z Jade i zobaczymy spróbuje wyciągnąć z niej więcej informacji.
- Dziękuje.
- Nie ma za co, ale jeżeli mydlisz mi oczy i skrzywdzisz ją jeszcze raz albo na mojej imprezie olejesz ją znowu do tej całej Tori albo innej laski i złamiesz jej serce znajdę sposób żeby Cię zniszczyć. – powiedziała uśmiechnięta Merci- Ale wiesz muszę kończyć już. Więc do usłyszenia tak myślę.- Tak na razie.
- Wierze, ale nie chce ją skrzywdzić, kocham ją
- Ona nadal Cię kocha- powiedziała Merci
Beck uśmiechnął się i powiedział- Ja ją też- I zakończyli rozmowę.
XXXX
Następnego dnia Beck wszedł do szkoły już w lepszy nastroju, wszyscy byli lekko zdziwieni bo odkąd Jade opuściła szkołę chłopak chodził po szkole jak zbity pies. Każdy z jego przyjaciół miał swoją teorię na to. Andre myślał że chłopak w końcu przeniósł się z uczuciami na jakoś inna laskę, Tori że może cieszy się tak na ich probe po lekcjach, Robbie że może udało mu się pozmawiać z Jade, a Cat że obejrzał wczoraj serial z jednorożcami. Beck podszedł spokojnym krokiem do przyjaciół i się przywitał.
- Hej- powiedział radośnie.
Każdy mu odpowiedział, aż Tori nie mogła wytrzymać zapytała.
- Czemu taki szczęśliwy dzisiaj?
- Po prostu jakoś dobrze spałem ostatniej nocy.
- Ha- prychnął Andre
Beck zmierzył go tylko ale nic nie powiedział.
- Oglądałeś serial z jednorożcami?- zapytała wesoło Cat.
- Nie Cat- odpowiedział Beck.
- Dlaczego więc ta radość?- zapytał Robbie
- Mówiłem wam po prostu pierwszy raz od dłuższego czas spałem dosyć dobrze- odpowiedział.
- Tak ciekawe czy sam?- powiedział kpiąco Andre.
Beck odwrócił się do niego.
- Tak dla Twojej wiadomości sam, Jade nie wróciła jeszcze- odpowiedział Beck.Andre pokiwał tylko głowa i przyjaciele rozeszli się s stronę swoich klas.
Po szkole Beck miał spotkać się z Tori na korytarzu, żeby razem odbyć próbę w audytorium.
- Hej Beck- zaćwierkała dziewczyna.
- hej Tori gotowa na próbę?- zapytał radośnie Beck.
- Zwarta i gotowa- odpowiedziała dziewczyna.
- Więc chodźmy- powiedział i para ruszyła
Próba przebiegała bezbłędnie, gdy było miejsce na pocałunek. Beck pamiętał jak źle wyszło wtedy z Jade jak widziała pocałunek jego i Tori na pierwszy dzień więc chciał zostawić to na grę lub przynajmniej probe generalna z całą ekipą wokół nich. Ale ku jego nieszczęściu Troi pocałowała go. Chłopak na kilka sekund zagubił się co się dzieje, ale szybko odzyskał zmysły i odepchnął lekko dziewczynę.
- Tori co to miało być?0 zapytał zdenerwowany Beck.
- Pocałunek- odpowiedziała głupio Tori.
- Tak ja wiem, wszystko rozumiem,ale ćwiczyliśmy po prostu scenariusz od tak mogliśmy to zostawić na probe generalna- powiedział zdenerwowany.
- tak ja wiem- powiedziała Tori- Ale nie możesz zaprzeczyć że coś między nami jest.
- No tak tori przyjaźń, ja kocham Jade.
- Czemu cały czas to powtarzasz- krzyczała.
- O co Ci chodzi?- krzyczał teraz Beck.
- O to, o nas- powiedziała Tori wskazując między nich.- Cały czas mówisz że kochasz Jade ale jak-była to cały czas adorowałeś mnie, zawsze stawałeś po mojej stronie nawet jak wina była moja. Dlaczego się oszukujesz?- zapytała Tori.
- Oszukuje?- zapytał kpiąco- Nie oszukuje zawsze kochałem i będę kochać Jade.
- To dlaczego jesteś taki miły dla mnie, a taki oschły dla niej.
- Słuchaj mnie i to uważnie byłem po Twojej stronie tylko bo wiem że Jade umie bronić się sama a ty nie i to jest to.
- Ojj proszę Cię wszyscy to widza cała szkoła że wolisz mnie, sama Jade to widziała i wiem że w głębi duszy czujesz to samo.
- Przykro mi ale nie- powiedział pewnie Beck.
- Jesteśmy dla siebie idealni, daj nam szanse nie ma Jade nie będzie sabotowała naszego związku, w końcu możemy być szczęśliwi.
- Byłem szczęśliwy z Jade- powiedział Beck.
- Proszę Cię niby kiedy cały czas się kłóciliście, poza tym sam powiedziałeś że jest wiedźmą.
- Wiem co powiedziałem Tori i cholernie tego żałuje, ale czasu nie cofnę mogę tylko naprawić błędy.
- Ja nie rozumiem- powiedziała smutno Tori.
- Czego?>- zapytał łagodniejszym tonem Beck.
- Byłam pewna że wolisz mnie i że po prostu Jade jest przeszkodą.
- Nie jest Tori, przykro mi.
- Dobrze rozumiem, możemy zapomnieć o tych kilku sekundach i wrócić do tego co było przedtem, do przyjaźni, nie chce Cię stracić jako przyjaciela.
- Oczywiście Tori- powiedział Beck.
- Dobrze dziękuje- odpowiedział Tori i przytuliła lekko Becka.
Beck jednak nie wiedział ze Andre szedł za nimi i nakręcił scenę pocałunku, tak aby mógł pokazać Jade że Beck nic, a nic się nie zmienił. Więc pierwsze co zrobił jak przyszedł do domu to przerobił lekko wiadomość i wysłał Jade na e-maila jako pilne do odebrania.
Po szkole Merci spotkała się w swoim domu z Samem. Siedziała u niego na kolanach sam miał ją objęta i całował ją po szyi, ale ona jakby była myślami na innej planecie.
- Co jest kochanie>- zapytał Sam.
- Przykro mi co?- zapytała Merci.
- O czym myślisz kochanie?
- Myślałam o Jade- powiedziała Merci.
- No wiesz kochanie myślisz o innej dziewczynie gdy Cię całuje- zażartował Sam
- To nie jest śmieszne- powiedziała z rozbawieniem Merci uderzając go w ramię
- Ała!- powiedział że śmiechem Sam.
- Kochanie bądźmy poważni ja naprawdę się martwię.
- Wiem kochanie masz za dobre serce- powiedział Sam tuląc ją bliżej.
- wiesz dzisiaj Jade otworzyła się na temat swojego eks chłopaka, a ja naprawdę chciałabym jej jakoś pomóc, tylko że ja nie wiem nic na temat tego chłopaka.
- A znasz imię i nazwisko?
- Tak Beck Oliver
- Ok to poszukamy go na stronie jej szkoły. Podasz mi laptopa kochanie.
- Już go podaje- powiedziała z nadzieją Merci.
- No ok a do jakiej szkoły chodziła?
- Hollywood Arts High School.
- Ok daj mi chwilę
- Dobrze, ja zaraz przyjdę pójdę nam tylko po jakoś herbatę.
Gdy Mercedes wróciła z taca na której były herbata i ciasteczka Sam znalazł już Becka.
- Kochanie znalazłem- powiedział radośnie Sam
- To super- powiedziała Merci o mała nie rozlewając herbaty.
- Ok więc jaki jest dalszy plan.
- Mam zamiar zalogować się na ta stronę i poprosić go o rozmowę video.
- Ok słońce więc jaki nick?
- A jak myślisz- DivaMerci
- No oczywiście- powiedział Sam dając jej ze zaskoczenia pocałunek w policzek.
Sam chwilę szperał żeby założyć konto swojej dziewczynie, ale dla niej zrobi wszystko więc trochę czasu i wszystko co musiałoby zrobione było.
- więc kochanie co dalej.
- Musimy zaprosić go do znajomych i jak przyjmie od razu poproszę go o rozmowę video.
Sam kliknął zaproszenie i usiadł.
- więc kochanie jak już trochę lepiej.
- wiesz będę spokojna jak pogadam z tym chłopakiem, ale teraz i tak nic nie zrobimy.
- mam lepszy plan.- powiedział Sam i zaczął całować swoją dziewczynę.
Para zajęła się sobą gdy po chwili usłyszeli pisk z laptopa Merci.
- Hmmm Sammi przestań muszę zobaczyć o co chodzi w laptopie.
- Merci później- powiedział Sam całując ją po szyi.
- Sam nie- powiedziała pewnie Merci i zeszła ze Sama.
- Yhy,,,- burknął Sam
= Spokojnie kochanie- powiedziała Merci pocierając go po ramieniu- Yay- podskoczyła- Zobacz Beck przyjął zaproszenie.
- I zepsuł chwilę.
- Sam- powiedziała niby groźnie Merci.
- Wiem, wiem- powiedział Sam.
- Dobrze klikam na rozmowę video, mam nadzieje ze przyjmę.
Sam usiadł za Merci i przytulił ja do siebie kiedy czekali aż Beck odbierze połączenie.
- Hej- powiedział zdziwiony Beck. - hej- powiedzieli chórem Sam i Merci. - czy my się znamy?- zapytał chłopak.
- Słuchaj wiem że się nie znamy ale ja i mój chłopak chodzimy teraz do szkoły z twoją była dziewczyną Jade.
Beck aż podskoczył.
- Jesteś gdzieś tam może?- zapytał.
- Nie nie mam jej ona nawet nie wie że odezwaliśmy się do Ciebie.
- więc dlaczego, nie rozumem- powiedział zmieszany.
- Po prostu chcemy pomóc Jade. A trudno to zrobić gdy nie znamy Ciebie.- powiedziała Merci.
- Tak szczególnie to co mówiła w wywiadach- wtrącił Sam.
- ach no tak wiedziałam że Cie skądś znam. Więc co byście chcieli wiedzieć.
- Czy kochasz Jade?
- Oczywiście skąd te pytanie?
- Z tego co opowiadała nam Jade...- zaczęła mówić Merci ale Beck jej przerwał.
- Oczywiście.
- Słucham?- powiedziała nerwowo Merci.
- Uspokój się kochanie on na pewno nic złego nie miał na myśli- powiedział spokojnie Sam.
- A skąd ty to możesz wiedzieć stoisz po jego stronie?- spytała nerwowo.
- Co? Nie! Ja go nawet nie znam. Chyba za dużo czas spędzasz z Santana i Jade- powiedział żartobliwie.
Merci zmierzyła go wzrokiem ale dała sobie spokój to chciała dokończyć rozmowę.
- Wróćmy więc do Ciebie- powiedziała Merci patrząc na Becka- Mówisz że ją kochasz, ale mówiła nam coś o jakieś Toru?
- Tori- powiedział Beck- Ale to tylko przyjaciółka.
- Ale to dziwne że stoisz po stronie tej laski zamiast swojej dziewczyny- wtrącił Sam.
- Słuchajcie kocham Jade wierzcie mi czy nie, a stoję po stronie Tori bo wiem że Jade umie obronić się sama, a Tori nie. Poza tym po wywiadzie Jade z tym wysokim kolesiem
- Z Finnem- wtrąciła Merci.
- Tak z tym uświadomiłem sobie że robiłem błąd.
- A o co chodzi z Tobą i z jakimiś wywiadem internetowym?
- No tak to tez był błąd
= Popełniasz dość dużo błędów- powiedział kpiąco Sam.
- Ejjj koleś- powiedział wkurzony Beck.
-Nie kłucie się to nikomu nie pomoże- powiedziała spokojnie Merci.
- to możesz mi powiedzieć o co dokładnie chodzi ? - zapytał Beck
- Wiesz o tej imprezie która będzie w moim domu tak?- zapytała Merci.
- No tak wiedziałam że u jakiś nowych znajomych Jade to ma być, ale dobrze wiedzieć.
- Tu nie chodzi o to tylko o te że dzwoniłeś do Jade dzisiaj z telefonu jej przyjaciółki Cat i od tego czasu Jade nie wie co zrobić.
- Nie wie czy mam przyjechać?- zapytał smutno
- Po prostu jest zdezorientowana
- Rozumiem- powiedział Beck.- Ale co mam zrobić.
- Może po prostu nie wiem pokaż jej jak bardzo ci zależy na niej nie na Tori czy kimkolwiek innym. Niech ona będzie Twoim priorytetem.
- Jade zawsze była moim priorytetem- krzyczał Beck. Ale widząc minę pary odrazy się uspokoił- Przepraszam po prostu wkurzam się gdy wszyscy myślą że nie kocham Jade po prostu znacie Jade z nią nie jest łatwo. Wiecie ona była zawsze zazdrosna o wszystko.
- Tak pamiętam jej pierwszy dzień w szkole- powiedział Sam.
- NO więc sam wiesz, słyszałem jak wspominała o tym we wywiadzie z Tobą.
- tak, tak Jade może była trochę pochopna, ale ty tez nie byleś zawsze w porządku- powiedziała oskarżycielsko Merci,
- Tak w tym masz rację, ale chce żeby było lepiej, nie chce nie nie mogę żyć bez mojej miłości- powiedział smutno Beck.
- Tak to mogę zrozumieć- powiedział Sam i przytulił Merci.
- Ta więc macie jakieś pomysły?
_ wiesz nie chce oszukiwać Jade ale wiem że wkurzy się gdy powiem jej że rozmawiałam z Tobą, ale sądzę że dobrze by było jakbyś przyjechał na moja imprezę, porozmawiam z Jade i zobaczymy spróbuje wyciągnąć z niej więcej informacji.
- Dziękuje.
- Nie ma za co, ale jeżeli mydlisz mi oczy i skrzywdzisz ją jeszcze raz albo na mojej imprezie olejesz ją znowu do tej całej Tori albo innej laski i złamiesz jej serce znajdę sposób żeby Cię zniszczyć. – powiedziała uśmiechnięta Merci- Ale wiesz muszę kończyć już. Więc do usłyszenia tak myślę.- Tak na razie.
- Wierze, ale nie chce ją skrzywdzić, kocham ją
- Ona nadal Cię kocha- powiedziała Merci
Beck uśmiechnął się i powiedział- Ja ją też- I zakończyli rozmowę.
XXXX
Następnego dnia Beck wszedł do szkoły już w lepszy nastroju, wszyscy byli lekko zdziwieni bo odkąd Jade opuściła szkołę chłopak chodził po szkole jak zbity pies. Każdy z jego przyjaciół miał swoją teorię na to. Andre myślał że chłopak w końcu przeniósł się z uczuciami na jakoś inna laskę, Tori że może cieszy się tak na ich probe po lekcjach, Robbie że może udało mu się pozmawiać z Jade, a Cat że obejrzał wczoraj serial z jednorożcami. Beck podszedł spokojnym krokiem do przyjaciół i się przywitał.
- Hej- powiedział radośnie.
Każdy mu odpowiedział, aż Tori nie mogła wytrzymać zapytała.
- Czemu taki szczęśliwy dzisiaj?
- Po prostu jakoś dobrze spałem ostatniej nocy.
- Ha- prychnął Andre
Beck zmierzył go tylko ale nic nie powiedział.
- Oglądałeś serial z jednorożcami?- zapytała wesoło Cat.
- Nie Cat- odpowiedział Beck.
- Dlaczego więc ta radość?- zapytał Robbie
- Mówiłem wam po prostu pierwszy raz od dłuższego czas spałem dosyć dobrze- odpowiedział.
- Tak ciekawe czy sam?- powiedział kpiąco Andre.
Beck odwrócił się do niego.
- Tak dla Twojej wiadomości sam, Jade nie wróciła jeszcze- odpowiedział Beck.Andre pokiwał tylko głowa i przyjaciele rozeszli się s stronę swoich klas.
Po szkole Beck miał spotkać się z Tori na korytarzu, żeby razem odbyć próbę w audytorium.
- Hej Beck- zaćwierkała dziewczyna.
- hej Tori gotowa na próbę?- zapytał radośnie Beck.
- Zwarta i gotowa- odpowiedziała dziewczyna.
- Więc chodźmy- powiedział i para ruszyła
Próba przebiegała bezbłędnie, gdy było miejsce na pocałunek. Beck pamiętał jak źle wyszło wtedy z Jade jak widziała pocałunek jego i Tori na pierwszy dzień więc chciał zostawić to na grę lub przynajmniej probe generalna z całą ekipą wokół nich. Ale ku jego nieszczęściu Troi pocałowała go. Chłopak na kilka sekund zagubił się co się dzieje, ale szybko odzyskał zmysły i odepchnął lekko dziewczynę.
- Tori co to miało być?0 zapytał zdenerwowany Beck.
- Pocałunek- odpowiedziała głupio Tori.
- Tak ja wiem, wszystko rozumiem,ale ćwiczyliśmy po prostu scenariusz od tak mogliśmy to zostawić na probe generalna- powiedział zdenerwowany.
- tak ja wiem- powiedziała Tori- Ale nie możesz zaprzeczyć że coś między nami jest.
- No tak tori przyjaźń, ja kocham Jade.
- Czemu cały czas to powtarzasz- krzyczała.
- O co Ci chodzi?- krzyczał teraz Beck.
- O to, o nas- powiedziała Tori wskazując między nich.- Cały czas mówisz że kochasz Jade ale jak-była to cały czas adorowałeś mnie, zawsze stawałeś po mojej stronie nawet jak wina była moja. Dlaczego się oszukujesz?- zapytała Tori.
- Oszukuje?- zapytał kpiąco- Nie oszukuje zawsze kochałem i będę kochać Jade.
- To dlaczego jesteś taki miły dla mnie, a taki oschły dla niej.
- Słuchaj mnie i to uważnie byłem po Twojej stronie tylko bo wiem że Jade umie bronić się sama a ty nie i to jest to.
- Ojj proszę Cię wszyscy to widza cała szkoła że wolisz mnie, sama Jade to widziała i wiem że w głębi duszy czujesz to samo.
- Przykro mi ale nie- powiedział pewnie Beck.
- Jesteśmy dla siebie idealni, daj nam szanse nie ma Jade nie będzie sabotowała naszego związku, w końcu możemy być szczęśliwi.
- Byłem szczęśliwy z Jade- powiedział Beck.
- Proszę Cię niby kiedy cały czas się kłóciliście, poza tym sam powiedziałeś że jest wiedźmą.
- Wiem co powiedziałem Tori i cholernie tego żałuje, ale czasu nie cofnę mogę tylko naprawić błędy.
- Ja nie rozumiem- powiedziała smutno Tori.
- Czego?>- zapytał łagodniejszym tonem Beck.
- Byłam pewna że wolisz mnie i że po prostu Jade jest przeszkodą.
- Nie jest Tori, przykro mi.
- Dobrze rozumiem, możemy zapomnieć o tych kilku sekundach i wrócić do tego co było przedtem, do przyjaźni, nie chce Cię stracić jako przyjaciela.
- Oczywiście Tori- powiedział Beck.
- Dobrze dziękuje- odpowiedział Tori i przytuliła lekko Becka.
Beck jednak nie wiedział ze Andre szedł za nimi i nakręcił scenę pocałunku, tak aby mógł pokazać Jade że Beck nic, a nic się nie zmienił. Więc pierwsze co zrobił jak przyszedł do domu to przerobił lekko wiadomość i wysłał Jade na e-maila jako pilne do odebrania.
XXXX
Jade
siedziała w szkole z dziewczynami, gdy postanowiła odebrać e-mail.
Zauważyła wiadomość od Andre i szybko klikał zobaczyć co też
jej kumpel ciekawego jej wysłał. Zobaczyła plik video i zaczęła
go oglądać. Zobaczyła Becka siedzącego samą z Tori, co już ją
zdenerwowało, ale to co zobaczyła później kompletnie wyprowadziło
ją z równowagi. Jade zaczęły lecieć łzy z oczy i dziewczyny nie
wiedziały o co chodzi.
- Co się dzieje Jade?- zapytała zatroskana Tina.
- To- powiedziała rozwścieczona Jade i rzuciła do nich telefon.
Dziewczyny oglądały video z niedowierzającym spojrzeniem.
- To Twój były tak?- spytała wkurzona Santana.
- Tak- odpowiedział smutno Jade którą teraz przytulała Tina z Brittany.
- Cholera- powiedziała Merci.
- Co jest?- zapytała Santana.
- Nic po prostu nie mogę uwierzyć co ten kretyn zrobił.
- Kretyn to zbyt miłe określenie- powiedziała wkurzona Santana.
- Nie martw się- powiedziała Tina- Będzie dobrze.
- Ja po prostu nie mogę uwierzyć i to jeszcze z nią- powiedziała słabo Jade.
- Wiem, rozumiemy, chcesz się może dzisiaj spotkać i zrobić babski wieczór?- zapytała Britt.
- Nie wole być sama dzisiaj- powiedziała Jade- Ale dziękuje za troskę- powiedziała wdzięcznie dziewczyna.
- Na pewno?- zapytała Merci.
- Tak na pewno nie martwcie się spędźcie czas z chłopakami, przynajmniej oni nie są takimi kretynami jaki jest mój były
Dziewczyną została ostatnia lekcja i później jechały do domu. Merci spotkała się na parkingu z Samem.
- Cześć kochanie- powiedziała radośnie Sam.
Ale Merci nie zauważyła go, była zagubiona w myślach.
- Co się stało kochanie?- zapytał autentycznie zmartwiony chłopak.
- Wiesz przed ostatnimi zajęciami siedziałam z dziewczynami na placu, aż Jade nie zaczęła płakać. Później rzuciła nam telefon a tam Beck całował się z tą laską Tori
- Co?- zapytał Sam.
- To co Ci właśnie powiedziała, nie mogę uwierzyć ze chciałam mu pomóc.- powiedziała zła na siebie Merci.
- Nie przejmuj się kochanie, aj też uwierzyłem w jego słowa. Więc co chcesz zrobić kochanie?
- Co się dzieje Jade?- zapytała zatroskana Tina.
- To- powiedziała rozwścieczona Jade i rzuciła do nich telefon.
Dziewczyny oglądały video z niedowierzającym spojrzeniem.
- To Twój były tak?- spytała wkurzona Santana.
- Tak- odpowiedział smutno Jade którą teraz przytulała Tina z Brittany.
- Cholera- powiedziała Merci.
- Co jest?- zapytała Santana.
- Nic po prostu nie mogę uwierzyć co ten kretyn zrobił.
- Kretyn to zbyt miłe określenie- powiedziała wkurzona Santana.
- Nie martw się- powiedziała Tina- Będzie dobrze.
- Ja po prostu nie mogę uwierzyć i to jeszcze z nią- powiedziała słabo Jade.
- Wiem, rozumiemy, chcesz się może dzisiaj spotkać i zrobić babski wieczór?- zapytała Britt.
- Nie wole być sama dzisiaj- powiedziała Jade- Ale dziękuje za troskę- powiedziała wdzięcznie dziewczyna.
- Na pewno?- zapytała Merci.
- Tak na pewno nie martwcie się spędźcie czas z chłopakami, przynajmniej oni nie są takimi kretynami jaki jest mój były
Dziewczyną została ostatnia lekcja i później jechały do domu. Merci spotkała się na parkingu z Samem.
- Cześć kochanie- powiedziała radośnie Sam.
Ale Merci nie zauważyła go, była zagubiona w myślach.
- Co się stało kochanie?- zapytał autentycznie zmartwiony chłopak.
- Wiesz przed ostatnimi zajęciami siedziałam z dziewczynami na placu, aż Jade nie zaczęła płakać. Później rzuciła nam telefon a tam Beck całował się z tą laską Tori
- Co?- zapytał Sam.
- To co Ci właśnie powiedziała, nie mogę uwierzyć ze chciałam mu pomóc.- powiedziała zła na siebie Merci.
- Nie przejmuj się kochanie, aj też uwierzyłem w jego słowa. Więc co chcesz zrobić kochanie?
-
Skasować konto an TheSlap i nie mieć z nim nic wspólnego.
- Tak to dobry pomysł, więc kierunek dom?- zapytał Sam.
- tak kochanie.
Merci z Samem dojechali po kilku minutach do domu. Po lekkim ogarnięciu się Merci weszła na laptopa i zaczęła logować się na swojego konto żeby mogła je skasować, an jej nieszczęście Beck był dostępny i prosił o video rozmowę. Merci spojrzała na Sama.
- I co teraz?- zapytał Merci.
- Nie martw się ja to załatwię kochanie - Dobrze Sammi to ja przygotuję nam obiad-powiedział Merci i odeszła do kuchni.
Sam w ten czas odebrał zaproszenie.
- Czego chcesz?- zapytał wkurzony Sam.
- Wuuuuhuu koleś myślałem że jesteśmy spoko- powiedział zdziwiony Beck.
- Tak to było wczoraj jak nie wiedziałem że jesteś takim palantem
- o co Ci chodzi?- zapytał Beck.- I w ogóle gdzie jest twoja dziewczyna?
- Ty się odczep od mojej dziewczyny- powiedział wkurzony Sam.
- Słuchaj ona sama się do mnie wczoraj odezwała, więc nie wiem w czym jest problem dzisiaj- powiedział rozdrażniony Beck.
- W czym jest problem, czy ty głupi jesteś?- zapytał go Sam.
- ja naprawdę nie wiem w czym ty masz problem!- powiedział zły Beck.
- Hmmm... pomyślmy Twoja dziewczyna dostała dzisiaj ciekawe video.
- jakie video?- zapytał zdziwiony.
- Jasne ze nie wiesz, jak całowałeś się z tą laską Tori, nie mogę uwierzyć że Ci zaufamy.
- Co?>- spytał Beck.
- To co słyszałeś- powiedział Sam- I się nie wykręcaj Merci go widziała.
- słuchaj to nie tak jak myślisz
- Tak jasne- powiedział kpiąco Sam.
- Naprawdę to nie tak kocham Jade to Tori mnie pocałowała. W ogóle skąd Jade ma to video?- zapytał Beck.
- Ja nie wiem skąd- powiedział Sam.
- A możesz zapytać się swojej dziewczyny.
Sam spojrzał na niego z dziwnym wzrokiem ale zrobił to co chciał chłopak.
- Merci, kochanie- zawołał Sam. - tak Sammi- odpowiedziała.
- Skąd Jade miała to video - Jakiś kolega z jej starej szkoły to wysłała, bodajże Andre się nazywał,a dlaczego pytasz?
- A nie ważne później Ci powiem. Teraz szykuj dla mnie żarło kobieto- zażartował Sam. Spojrzał an ekran monitora i od razu zmienił wyraz twarzy.- Słyszałeś co powiedziała Merci?
- Tak słyszałem Andre, a to szuja- powiedział wkurzony Beck.
- A co Twoje ciemne sprawki nie wyszły by na jaw tak?- spytał Sam.
- Słuchaj mogę porozmawiać z Mercedes, chce jej to wyjaśnić- powiedział Beck.
- Nie słyszałeś robi obiad- powiedział Sam.
- proszę chyba każdy ma szanse na wyjaśnienia.
- Dobrze odezwij się do nas za godzinę, ja poproszę Merci żeby z Tobą porozmawiała.
- tak dziękuje- powiedział Beck.
- Nie masz jeszcze za co dziękować Merci jest zła za to w jakim stanie była dzisiaj Jade.
- wiem, ale ja mam naprawdę dobre wyjaśnienie tym razem.
- To się zobaczy- powiedział Sam i rozłączył video.
Po zakończeniu rozmowy Sam dołączył do kuchni do swojej dziewczyny. Przytulił ją od tyłu i położyć głowę w zgięciu jej szyi.
- i jak poszło kochanie?- zapytał Merci.
- On chce z Tobą rozmawiać- powiedział Sam.
- Po jaką cholerę?- zapytała zła.
- Merc nie denerwuj się- powiedział Sam masując teraz jej plecy- ja nie będziesz chciała nie będziesz musiała z nim rozmawiać, ale jak on to powiedział każdy musi mieć szanse na wyjaśnienia.
- Dobrze- powiedziała Merci.
- Naprawdę- zapytał zdziwiony Sam.
- Tak naprawdę
- więc chodźmy- powiedziała Merci.
- Nie spokojnie- powiedział Sam- Powiedziałem mu żeby odezwał się za godzinę najpierw chce zjeść miły obiad z moja piękna i utalentowaną dziewczyną.
- dziękuję Sammi
- Za co?- zapytał szokowany.
- Za to ze jesteś takim dobrym chłopakiem.- powiedziała dając mu buziaka Merci.
- Nie musisz mi dziękować, to ja się cieszę że mam taka dziewczynę.
Para ze spokojem zdążyła zrobić obiad i cieszyć się posiłkiem swoim towarzystwem za nim musiała przeprowadzić tą konwersację z Beckiem.
- Hej – powiedział smutno Beck.
- tak hej- powiedziała Merci.
- Słuchaj wiem że w tej chwili myślisz że jetem najgorszym chłopakiem na świecie, ale t naprawdę nie moja wina.
- Naprawdę?- powiedziała kpiąco.
- Tak po prostu posłuchaj co mam Ci do powiedzenia.
Merci kiwa głową żeby kontynuował.
- więc tak po szkole spotkałem się z Tori żeby ćwiczyć scenariusz do przedstawienia. I wszystko szło gładko aż w scenariuszu było ze mamy się pocałować. Chciałem ominąć tą scenę i iść dalej, ale Tori mnie pocałowała. Odrazy gdy doszedłem do zmysłów odepchnąłem ją i zacząłem jej się pytać, dlaczego to zrobiła. Ona powiedziała mi że myślała że ja coś do niej czuje bo zawsze stawem po jej stronie itp. ale wytłumaczyłem jej ze kocham Jade i to się nie zmieni.
Merci patrzyła na niego w błąd i zapytała.
- ale dlaczego mam Ci wierzyć?- zapytała Merci.
- Bo nie mam nic innego- powiedział Beck.- Ja ją kocham gdyby tak nie było nie było by mnie tu i teraz martwiącego się co robi Jade i pewnie za jakiegoś zdrajce ma mnie teraz. Pewnie nawet nie chce żebym teraz przyjeżdżał w ten wolny weekend. Ale ja nie mogę nie widzieć jej dłużej muszę z nią porozmawiać, pobyć z nią, wyjaśnić.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem- powiedziała Merci.
- proszę, pomóż mi- powiedział Beck.
Merci spojrzała na niego i się zgodziła.
- słuchaj zrobimy tak ja pojadę teraz do Jade wyjaśnię jej sytuacje i powiem jej żeby z Tobą porozmawiała i to będzie jej wybór co będzie chciał zrobić ok?
- Dobrze- powiedział Beck.- Dziękuje.
Merci kiwa głową i wyszła z laptopa, żeby chociaż przez kilka jeszcze chwil pobyć ze swoim chłopakiem za nim pojedzie do Jade.
- Tak to dobry pomysł, więc kierunek dom?- zapytał Sam.
- tak kochanie.
Merci z Samem dojechali po kilku minutach do domu. Po lekkim ogarnięciu się Merci weszła na laptopa i zaczęła logować się na swojego konto żeby mogła je skasować, an jej nieszczęście Beck był dostępny i prosił o video rozmowę. Merci spojrzała na Sama.
- I co teraz?- zapytał Merci.
- Nie martw się ja to załatwię kochanie - Dobrze Sammi to ja przygotuję nam obiad-powiedział Merci i odeszła do kuchni.
Sam w ten czas odebrał zaproszenie.
- Czego chcesz?- zapytał wkurzony Sam.
- Wuuuuhuu koleś myślałem że jesteśmy spoko- powiedział zdziwiony Beck.
- Tak to było wczoraj jak nie wiedziałem że jesteś takim palantem
- o co Ci chodzi?- zapytał Beck.- I w ogóle gdzie jest twoja dziewczyna?
- Ty się odczep od mojej dziewczyny- powiedział wkurzony Sam.
- Słuchaj ona sama się do mnie wczoraj odezwała, więc nie wiem w czym jest problem dzisiaj- powiedział rozdrażniony Beck.
- W czym jest problem, czy ty głupi jesteś?- zapytał go Sam.
- ja naprawdę nie wiem w czym ty masz problem!- powiedział zły Beck.
- Hmmm... pomyślmy Twoja dziewczyna dostała dzisiaj ciekawe video.
- jakie video?- zapytał zdziwiony.
- Jasne ze nie wiesz, jak całowałeś się z tą laską Tori, nie mogę uwierzyć że Ci zaufamy.
- Co?>- spytał Beck.
- To co słyszałeś- powiedział Sam- I się nie wykręcaj Merci go widziała.
- słuchaj to nie tak jak myślisz
- Tak jasne- powiedział kpiąco Sam.
- Naprawdę to nie tak kocham Jade to Tori mnie pocałowała. W ogóle skąd Jade ma to video?- zapytał Beck.
- Ja nie wiem skąd- powiedział Sam.
- A możesz zapytać się swojej dziewczyny.
Sam spojrzał na niego z dziwnym wzrokiem ale zrobił to co chciał chłopak.
- Merci, kochanie- zawołał Sam. - tak Sammi- odpowiedziała.
- Skąd Jade miała to video - Jakiś kolega z jej starej szkoły to wysłała, bodajże Andre się nazywał,a dlaczego pytasz?
- A nie ważne później Ci powiem. Teraz szykuj dla mnie żarło kobieto- zażartował Sam. Spojrzał an ekran monitora i od razu zmienił wyraz twarzy.- Słyszałeś co powiedziała Merci?
- Tak słyszałem Andre, a to szuja- powiedział wkurzony Beck.
- A co Twoje ciemne sprawki nie wyszły by na jaw tak?- spytał Sam.
- Słuchaj mogę porozmawiać z Mercedes, chce jej to wyjaśnić- powiedział Beck.
- Nie słyszałeś robi obiad- powiedział Sam.
- proszę chyba każdy ma szanse na wyjaśnienia.
- Dobrze odezwij się do nas za godzinę, ja poproszę Merci żeby z Tobą porozmawiała.
- tak dziękuje- powiedział Beck.
- Nie masz jeszcze za co dziękować Merci jest zła za to w jakim stanie była dzisiaj Jade.
- wiem, ale ja mam naprawdę dobre wyjaśnienie tym razem.
- To się zobaczy- powiedział Sam i rozłączył video.
Po zakończeniu rozmowy Sam dołączył do kuchni do swojej dziewczyny. Przytulił ją od tyłu i położyć głowę w zgięciu jej szyi.
- i jak poszło kochanie?- zapytał Merci.
- On chce z Tobą rozmawiać- powiedział Sam.
- Po jaką cholerę?- zapytała zła.
- Merc nie denerwuj się- powiedział Sam masując teraz jej plecy- ja nie będziesz chciała nie będziesz musiała z nim rozmawiać, ale jak on to powiedział każdy musi mieć szanse na wyjaśnienia.
- Dobrze- powiedziała Merci.
- Naprawdę- zapytał zdziwiony Sam.
- Tak naprawdę
- więc chodźmy- powiedziała Merci.
- Nie spokojnie- powiedział Sam- Powiedziałem mu żeby odezwał się za godzinę najpierw chce zjeść miły obiad z moja piękna i utalentowaną dziewczyną.
- dziękuję Sammi
- Za co?- zapytał szokowany.
- Za to ze jesteś takim dobrym chłopakiem.- powiedziała dając mu buziaka Merci.
- Nie musisz mi dziękować, to ja się cieszę że mam taka dziewczynę.
Para ze spokojem zdążyła zrobić obiad i cieszyć się posiłkiem swoim towarzystwem za nim musiała przeprowadzić tą konwersację z Beckiem.
- Hej – powiedział smutno Beck.
- tak hej- powiedziała Merci.
- Słuchaj wiem że w tej chwili myślisz że jetem najgorszym chłopakiem na świecie, ale t naprawdę nie moja wina.
- Naprawdę?- powiedziała kpiąco.
- Tak po prostu posłuchaj co mam Ci do powiedzenia.
Merci kiwa głową żeby kontynuował.
- więc tak po szkole spotkałem się z Tori żeby ćwiczyć scenariusz do przedstawienia. I wszystko szło gładko aż w scenariuszu było ze mamy się pocałować. Chciałem ominąć tą scenę i iść dalej, ale Tori mnie pocałowała. Odrazy gdy doszedłem do zmysłów odepchnąłem ją i zacząłem jej się pytać, dlaczego to zrobiła. Ona powiedziała mi że myślała że ja coś do niej czuje bo zawsze stawem po jej stronie itp. ale wytłumaczyłem jej ze kocham Jade i to się nie zmieni.
Merci patrzyła na niego w błąd i zapytała.
- ale dlaczego mam Ci wierzyć?- zapytała Merci.
- Bo nie mam nic innego- powiedział Beck.- Ja ją kocham gdyby tak nie było nie było by mnie tu i teraz martwiącego się co robi Jade i pewnie za jakiegoś zdrajce ma mnie teraz. Pewnie nawet nie chce żebym teraz przyjeżdżał w ten wolny weekend. Ale ja nie mogę nie widzieć jej dłużej muszę z nią porozmawiać, pobyć z nią, wyjaśnić.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem- powiedziała Merci.
- proszę, pomóż mi- powiedział Beck.
Merci spojrzała na niego i się zgodziła.
- słuchaj zrobimy tak ja pojadę teraz do Jade wyjaśnię jej sytuacje i powiem jej żeby z Tobą porozmawiała i to będzie jej wybór co będzie chciał zrobić ok?
- Dobrze- powiedział Beck.- Dziękuje.
Merci kiwa głową i wyszła z laptopa, żeby chociaż przez kilka jeszcze chwil pobyć ze swoim chłopakiem za nim pojedzie do Jade.
Super opowiadanie. Ale powinnaś zwracać uwagę na pisownię (nie chodzi mi o ortografię bo sama nie jestem w niej jakimś mistrzem) bo czasem się trochę trudno domyślić co to za wyraz albo o co chodzi. Ale tak to SUPER OPOWIADANIE :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńKiedy dodasz następny?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem w najbliższym czasie tak myśle
Usuń