Epilog.

Epilog

Minęły dwa lata od kiedy rodzina Sama i Blaine zawarły rozejm, rytuał odbył się zgodnie z planem ich dziadka Gerarda. Starszy pan był zadowolony z rozwoju sytuacji, jego obie córki i ich matki były zajęte kupowaniem ciuszków dziecięcych i strojeniem pokoi dla swoich przyszłych wnuków i wnucząt. Tak drodzy czytelnicy Kurt był w piątym miesiącu ciąży i nosił bliźniaki – Blaine promieniał z radości na wieść że jego małżonek jest w ciąży ( w ich świecie mężczyźni elfy zachodzili w ciążę).Prawdzie pisząc kiedy Kurt obwieścił mu tą szczęśliwą nowinę wampir zemdlał,wprawdzie uprawiali seks praktycznie non stop (wampir nie mógł się odkleić od swojego męża) nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji nie żeby był zmartwiony. Kurt przez pierwsze trzy miesiące bardzo o siebie dbał ( to były najtrudniejsze miesiące obaj panowie nie chcieli stracić dzieci).Blaine wręcz traktował elfa jakby ten był obłożnie chory ,wyręczał go we wszystkim czym wkurzał samowystarczalnego chłopaka. W końcu po wielu kłótniach i wyprowadzce Kurta na kilka tygodni do jego rodziców doszli do porozumienia.
Wampirowi brakowało elfa jego oddechu a zwłaszcza ciepła jego ciała przytulanie się do poduszki to nie to samo co leżeć w ramionach osoby,którą się kocha. Poskromił swoją dumę i błagał męża żeby ten do niego wrócił,zgodzi się na wszystko no może prawie wszystko. Blaine obiecał nie wyręczać go we wszystkim i wtrącać się tylko w wyjątkowych i naprawdę poważnych i niebezpiecznych dla zdrowia matki i ich dzieci sytuacjach. Kurt wymógł to na nim naszym starym babsko – gejowskim sposobem ( albo się się zgadzasz albo zakaz seksu przez tydzień).Blaine nie był zadowolony chciał mieć kontrole nad mężem przez cały czas trwania ciąży,ale bardziej zależało mu na seksie z nim no i chciał mieć możliwość „pogaduszek z dziećmi” .Zadowolony Kurt uczcił to na swój sposób tym razem to on był na górze. Rodzina Kurta i Blaine po oświadczeniu przez nich że Kurt jest w ciąży zareagowali różnie – rodzice Blaine byli wstrząśnięci i zadowoleni,natomiast rodzina Kurta była jednocześnie szczęśliwa i w szoku szczególnie ojciec elfa,trochę czasu zajęło mu przetrawienie informacji. Przyjaciele zareagowali podobnie oczywiście Santana jak zwykle nie zawiodła nas i zrobiła to na swój nie powtarzalny sposób” Porcelanka i jego diabeł będą mieli dzieciaka ,Blainers kochaneczku mógłbyś chociaż na chwilę odkleić się od tyłka mojego najlepszego kumpla” czym rozbawiła wszystkich. A na poważnie zaoferowała swoją magiczną pomoc,czym ucieszyła wampira. Teraz całe wampirze królestwo nie może doczekać się narodzin bliżników i następców tronu. Na dzień dzisiejszy nie jest znana płeć dzieci ,rodzice chcieli mieć niespodziankę przy porodzie. Czas mijał jak szalony rodzina urządziła już pokoje dla maluchów. Kurt miał swoje zachcianki i nastroje czym wkurzał i śmieszył wszystkich. Teraz jego dotąd płaski brzuch wyglądał jak balon i wcale a wcale naszemu bohaterowi się to nie podobało za co cały czas przeklinał wampira. Blaine był odporny na humorki swojego mate ,tylko pozornie w głębi duszy i wszelkim niebiosom i wszystkiemu w co ludzie wierzą ,chrzczą chciał żeby to się w końcu skończyło. Jeszcze tylko dwa miesiące. Dziękował wszelkim bóstwom że nie jest w swojej doli ,niedoli sam. O tak moi drodzy czytelnicy Sam jego niedawny wróg i kuzyn stał się kompanem jego niedoli bowiem jego żona Mercedes była również w ciąży w tym samym czasie co Kurt tylko że ona ku radości wszystkich i zaskoczeniu obu rodzin spodziewała się czworaczków( tak w ich świecie wampiry mogą mieć dzieci).Reakcja Sama była taka sama jak Blaine no może nie do końca Sam na początku sądził że to nie jego dzieci czym wkurzył nie miłosiernie nie tylko słodką i dobrą Merci ale też Santanę i Kurta. Elf w swoim stanie nie mógł nic zrobić,ale nasz niezawodny diabeł w spódnicy tak i przeklął naszego wilczka na czym świat stoi. Sam cierpiał męki których żaden śmiertelnik by nie przetrwał. Nie zadzieraj drogi przyjacielu z czarownicą pokroju Santany Lopez ,która ma cięty język i mimo swojego bitach image stanie w obronie swoich przyjaciół i nigdy ich nie zawiedzie ( mimo że czasem jest wkurzająca,ale to jej urok).Po po pokornym przeproszeniu wampirzycy Sam wrócił do jej łask i razem zawiadomili rodzinę i przyjaciół. Mercedes nie miała takiego szczęścia jak elf od samego początku ciąży była pod opieką lekarza. A od piątego miesiąca musiała sporo leżeć w łóżku. Sam był zmartwiony wampirza ciąża nie jest rzadkością wręcz przeciwnie,ale po raz pierwszy w historii wampirów i wilkołaków była to mnoga ciążą i to nie bliźniacza jak u Blaine,tylko czwórka małych potworków za jednym razem. Zmartwienie Sama udzieliła się też Balinowi. Po odprawieniu rytuału i zamieszkaniu razem pod jednym dachem w diabelnie dużym pałacu kuzyni w końcu zakopali topór wojenny głównie dzięki wspólnym wysiłku Mercedes i Kurta oraz Santany,która zagroziła że ich przeklnie tak że ich własne mate, rodzina oraz przyjaciele oraz podwładni nie poznają. Merci w trakcie ciąży miała swoje humorki i zachcianki Sam nie raz na jej życzenie musiał prosić braci Pakerman o przynoszenie dziwnych jedzeniowych przekąsek dla żony np.lody połączone z ogórkami ,albo krew ale nie ludzka ale z jednorożca (skąd ja jej wytrzasnę jego krew ale dzięki pomocy czarownicy udało mu się )i tak dalej.( nie pytajcie).Teraz Merci jest w piątym miesiącu jak Kurt,płeć dzieci jest znana będą to trzy dziewczynki i chłopiec. Nie jest tylko znana rasa dzieci. Tak samo jest w przypadku Andersonów. Jest duże prawdopodobieństwo że na świat przyjdzie kolejna hybryda ( przynajmniej taką nadzieję ma senior rodu, no cóż na to trzeba poczekać dwa miesiące).


Dwa miesiące minęły jak z bicza strzelił w końcu nadszedł ten wielki dzień w życiu rodzin Hummel – Andersonów i Jones – Evansów na świat mieli przyjść ich dzieci.

Merci razem z mężem, Kurtem i Blainem oraz swoimi najlepszymi przyjaciółmi małżeństwem Hudson – Lopez siedzieli w salonie z widokiem na góry. Wampirzyca pół leżała pół siedziała na kanapie i czytała książkę,wilkołak siedział niedaleko i oglądał jakieś głupie show śmiejąc się non stop. Santana i Finn całowali się niedaleko na drugiej kanapie. Natomiast wampir siedział na puszystym dywanie i dotykał brzuch swojego męża ,czując jak maleństwa kopią. W pewnym momencie nastąpiła pełna napięcia cisza,wszyscy wyczuli silne i niespotykane szarpnięcie magii. Spojrzeli na Santanę:
- To nie ja ,bitches.
- No więc co to było ,takie szarpnięci magi wyczuwam tylko u dziadka,kiedy jest zły – powiedział Sam.
Santana i Blaine spojrzeli na siebie od razu kapnęli się o co chodzi. Tana spojrzała na Merci i zapytała :
- Kochanie wszystko w porządku?- wampirzyca spojrzała na przyjaciółkę i chwyciła się za brzuch ,który był duży. W tym samym momencie światło zaczęło migać i zgasło. Magia wokół Marci zaczęła szaleć oddziaływała również na jej przyjaciół ale najbardziej na Sama,którym był z nią połączony poprzez krew i ciąże. Wilkołak zaczął warczeć wyczuwał niepokój żony i jego dzieci. Wampirzyca chwyciła się jeszcze raz za brzuch i krzyknęła. Po chwili poczuła że jej wody odeszły. Finn na prośbę Sama wezwał lekarkę a sam ułożył Merci na kanapie( postanowili jej nie przenosić do sypialni na to było już za późno).W tym samym czasie magia działająca wokół wampirzycy przyśpieszyła o dwa tygodnie poród elfa. Magia dzieci Kurta i Blaine była spokojniejsza bardziej zsynchronizowana,subtelniejsza. Lekarka wampirzyca pojawiła się natychmiast widząc co się dzieje,od razu wzięła się do pracy. Kazała Finnowi podskoczyć po ciepłą wodę do przemycia dzieci i ręczniki. Santana miała jej asystować w razie czego została przeszkolona przez lekarkę co i jak ( wampirzyca wolała przygotować się na wszelkie ewentualności zwłaszcza że rodzina królewska jej ufała nie chciała zawieść i ich zaufania na które ciężko zapracowała).Lekarka zajęła się ciąża Merci a Tana Kurta. Sam i Blaine nie odstępowali swoich małżonków na krok cały czas byli przy nich trzymali za ręce i brali na siebie wszystkie rzucane w nich przekleństwa. Kto bardziej przeklinał swoje mate wampirzyca czy elf, cóż oboje nie mieli sobie równych. Obaj panowie robili wszystko co poleciły im lekarka i Tana. Po kilku godzinach i wielu niekontrolowanych szarpnięciach magi na świat przyszło pierwsze dziecko Merci i Sama – chłopczyk o oczach wilkołaka i ciemnej skórze matki,to właśnie jego magia była tak silna że powodowała gaśniecie światła i inne rzeczy. Rodzice nazwali chłopczyka Julio,następna wyszła dziewczynka była tak samo silna magicznie jak jej brat dostała imię bo idolce jego matki Whitney oboje okazali się być hybrydami jak ich dziadek. Następne były kolejne dwie dziewczynki ich magia była słabsza –Vanessa ,okazała się być wampirem po mamie natomiast Lucia była wilkołakiem jak ich ojciec. Po narodzinach ostatniego dziecka lekarka zajęła się końcowym etapem. W tym samym czasie po drugiej stronie pokoju Tana przyjmowała poród Kurta. Przez cesarskie ciecie na świat przyszło dwóch chłopców, obaj byli wampirami ale płynęła w nich również krew elfia w mniejszym stopniu niż wampirza. Pierwszy na świat przyszedł Maksymilian,miał oczy po Kurcie natomiast arogancki uśmiech po Blainie. Drugi chłopczyk dostał na imię Steven,co zaskoczyło obu był podobny do matki Kurta. Lekarka i Tana obmyły dzieci. Lekarka jeszcze sporządziła na sam koniec odpowiednie dokumenty ze względu na to że poród odbył się w domu. Jeszcze tego samego dnia dokumenty znalazły się w urzędzie. Blaine i Sam po zniknięciu lekarki powiadomili rodzinę. Rodzina pokazała się w okamgnieniu i gratulowała obu parą przepięknych dzieci. Najbardziej zadowolony był dziadek kiedy się dowiedział że na świat przyszły dwa pół wampiry pół wilkołaki chłopiec i dzieczynka. Obie pary były szczęśliwe i żyły dalej w swoim szczęśliwym świecie ,gdzie ich dzieci mogły bawić się ,uczyć i mieć beztroskie dzieciństwo. Żyć w świecie pełnym miłości i szczęścia,wśród ludzi którzy ich kochają i szanują. Czasem będą się kłócić,rywalizować ze sobą ,bronić siebie nawzajem ,kiedy ktoś ich zaatakuje. Co najważniejsze będą kochani ,będą szanowali swoją odmienność i będą tolerancyjni tego akurat nauczą ich rodzice i rodzina. Mając tak różnorodna rodzinę inaczej się nie da. Tana i Finn dwa lata później stali się rodzicami dwójki chłopców,którzy o zgrozo odziedziczyli charakter po mamie oraz delikatność po ojcu. Obaj chłopcy to czarodzieje. Wszystkie trzy rodziny po dziś dzień żyją razem w przyjaźni i spotykają się dość często. Dzieci naszych bohaterów przyjaźnią się,wspierają,kłóca,godzą ,bronią i szanują swoją indywidualność oraz różnorodność tak jak ich rodzice.

Żyli długo i szczęśliwie. Ha żyli wiecznie długo i szczęśliwie w końcu wszyscy nasi bohaterowie i ich rodziny ,następne i następne …...... pokolenia są nieśmiertelni.

Finn i The End.

Drodzy czytelnicy to koniec .
Wampirzy romans” się zakończył happy endem innym niż zakończyło się Glee,skąd pożyczyliśmy naszych bohaterów czy lepszym czy gorszym sami oceńcie. Czy będzie sequel nie wiem.
Jednego jestem pewna należą wam się przeprosiny za to że tak rzadko pisałyśmy i że na dłuższy okres czasu porzuciłyśmy nasze pierwsze dziecko. W tym samym czasie pisałyśmy osobno kilka opowiadań i żadnego nie dokończyłyśmy z powodu braku weny i spraw prywatnych. Nadszedł czas zakończyć to opowiadanie.( Takie jest moje zdanie – Trish).Więc je kończę.
Dziękuje wszystkim za czytanie naszego opka i za zaglądanie na nie. Mam nadzieję że zadowoliłam wszystkich fanów Glee( w mniejszy lub większym stopniu).Również mam nadzieje że fani Klaine i Samcedes będą zadowoleni.



Sam i Mercedes Jones – Evans mają czworaczki:

Julio Natanael Jones – Evans.(hybryda)
Whitney Jasica Jones – Evans.(hybryda)
Vanessa Veronica Jones – Evans.(wampirzyca)
Lucia Maria Jones – Evans.(wilkołak)

Blaine i Kurt Hummel – Anderson mają bliźniaki:

Maksymilian Michael Hummel – Anderson. ( wampir)
Steven Elizabeth Hummel – Anderson.(wampir)

Santana i Finn Hudson – Lopez mają bliźniaki:

Samuel Simon Hudson – Lopez .(czarodziej)
Trevor Terens Hudson – Lopez . (czarodziej)


Tym razem naprawdę




The End.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 1

LOUANE EMERA - JE VOLE (La Famille Bélier)