Rozdział 3
Rozdział 3
To był już tydzień, od kiedy Beck wrócił do szkoły, niestety nic nie układało się jak powinno.
Jedyni z jego przyjaciół, którzy z nim rozmawiali to był Tori i Robbie, ale to było najmniej pomocne,
bo choć miał, z kim gadać na przerwach to oni mieli najmniejszy a nawet zerowy kontakt z Jade.
To nie było dziwne w końcu jego dziewczyna tolerowała tylko Robbiego, a za Tori nie przepadała,
od kiedy widziała ja wycierającą jego zalaną bluzkę przez kawę. Tori pewnie na początku miała
w nim zauroczenie, ale Jade wiedziała swoje. Pewnie to było jego wina, bo często zamiast po
stronie swojej dziewczyny stawał po stronie Tori, ale chciał ją po prostu nauczyć lepszego
zachowania, teraz jak myśli o tym myślał, że to był błąd, że specjalnie wciskał nie odpowiednie
przyciski w Jade, a później jeszcze miał do niej o to pretensje. Ale obiecał sobie, że gdy znajdzie
Jade i wybłaga żeby do niego wrócił, to się zmieni. Niestety nie miał bladego pojęcia jak odnaleźć
swoją ukochaną, Cat mu nie pomoże, bo przez niego straciła swoją najlepszą przyjaciółkę,
jak na głupiutką dziewczynkę, tej krzywdy nie potrafiła mu zapomnieć, a Andre o nim w ogóle
nie mógł słychać nie rozumiał jak jego najlepszy przyjaciel mógł go tak zdradzić Jade jest jego
i to było wiadome od pierwszego dnia szkoły, kiedy tylko się poznali. Na początku wszyscy byli
tylko przyjaciółmi, ale była niezaprzeczalna wież, która nie pozwoliła im długo pozostać w takim
związku. Pamięta jakby to było wczoraj, a minęło już 3 lata.
Retrospekcja
Tori jeszcze nie chodziła do Hollywood Arts High School byli tylko on, Jade, Andre, Cat i Robbie.
Przyjaźnili się wszyscy od jakiś 4 miesięcy, ale Beck nie mógł zapomnieć o tych przenikających
niebieskich oczach. Zdarzało mu się patrzyć na nią zbyt długo i marzyć, przez co zdarzało mu
się obrywać od niej w żebra, albo jakiś głupi tekst. W końcu nawet w nocy nie mógł spać prze
z nią, więc postanowił, że w końcu zaprosi ją na randkę. Wiedział, że musi wymyślać coś
wyjątkowego żeby z nim wyszła. Dlatego wymyślił plan, który nie mógł zawieść.
Najpierw udawał, że mu nie zależy i rozmawiał z jakimiś laskami, a gdy już widział, że Jade zależy,
bo wypalała mu dziury w tył głowy, wprowadził swoje uczucia na nią. Zapytał się jej czy ma
czas po szkole, bo chcę jej coś pokazać. Na początku nie była zbyt chętna,
ale po chwili namawiana w końcu się zgodziła. Beck przyjechał po nią około 7 p.m i
zawiózł ją na wzgórze gdzie można było zobaczyć całe miasto. Jade była zachwycona.
Beck uśmiechnął się do siebie. Po obejrzeniu zachodzącego słońca i palących się z oddali domów,
Beck wziął Jade na kolację i Dł jej w prezencie parę czarnych świecących nożyczek.
Wszystko było zaplanowane perfekcyjnie. Gdy wracali do domu chłopak odprowadził ją pod
drzwi i gdy miała już wchodzić do domu chwycił ją obrócili i pocałował. To był najlepszy
pocałunek, jaki miał w całym swoim życiu. Od tego czasu byli w związku.
Beck nie wiedział, co ma zrobić i jak odnaleźć Jade. Oddałby za to wszystko by znowu
mieć ja w swoich ramionach i całować. Nie wiedział jednak, że dzisiejszego dnia dowie się o
Jade czegoś. Była w końcu duża przerwa, gdy usłyszał rozmowę swoich przyjaciół.
- I jak miewa się Jade?- zapytała z ciekawości Tori
- Dobrze- zapiszczała Cat
- tak- potwierdził Andre- Rozmawiałem z nią wczoraj i mówiła, że poznała naprawdę dobrych
przyjaciół w swojej nowej szkole, ale i tak tęskni za nami i jak to Jade powiedziała nawet za
Tori i Robbie.
- Dzięki tak myślę- powiedziała Tori
- tak cała Jade- potwierdził Robbie. Ale i tak tęsknie za nią.
- Tak to było zabawne jak sikałeś przez nią w spodnie- zaśmiał się Rex
- To nieprawda- powiedział, Robbie.
Wszyscy z przyjaciół spojrzeli na niego i chłopak ze zawstydzeniem powiedział.
- No może zdarzyło mi się raz czy dwa.
- Albo kilkanaście- zaśmiał się Rex
I cała grupka przyjaciół zaczęła się śmiać. Nawet Beck w ukryciu chciał się zaśmiać.
- Tak się cieszże moja Jedey jest szczęśliwa- podskakuje z radości Cat
- I poznała tak jakiegoś gorącego kolesia- zapytała Tori
Beck zacisnął pięści i modlił się żeby odpowiedz brzmiała nie.
Cat pokiwała smutnie na nie.- Jadey nadal tęskni za Beckiem- powiedziała Cat. Jadey udaje,
że nie obchodzi ją, co robi, ale zawsze pyta o niego od niechcenia, widać, że nadal go kocha/
Beck chciał podskakiwacz radości, więc nadal miał szanse pomyślał. Wiedział, że Jade nie
będzie mogła od tak zapomnieć ich związku.
- Fujjj- powiedział sfrustrowany Andre- ja tego nie rozumiem przecież Beck na nią ewidentnie
nie zasługuje.
- Andre Beck to Twój najlepszy przyjaciel jak możesz tak mówić?- spytała Tori.
- Ja nie wiem jak możesz go bronić- powiedział zirytowany- Nie wystarczy, że on zawsze bronił
Cię przez Jade to ty robisz to samo. Może powinniście być ze sobą i spróbować ułożyć swój
idealny związek – powiedział sfrustrowany i odszedł.
- Co jest Andre?- spytała Cat.
- Mu po prostu bardzo zależy na Jade- powiedział łagodnie Robbie.
- Mi tez – krzyczała Cat.
- Uspokój się Cat- wiemy to uwierz mi.
- Szkoda, że Jade nie ma z nami- powiedziała smutnie Cat.
- Jade wróci- pocieszyła ją Tori.
- Wiem, ale dopiero na studia, pisała mi, że niektórzy z jej nowych przyjaciół też się tu
wybierają i będzie mieszkała z nimi w wynajmowanym mieszkaniu- piszczała Cat.
- No to fajnie – powiedziała myląc się Tori.
- Ale to nie wszystko- powiedziała radośnie Cat. Chce żebym ich poznała i zamieszkała z nimi-
podskakiwała Cat.
- Czyli jej plany nie obejmują Becka?- spytał Robbie.
- Jadelyn chciałaby żeby Beck był z nią, ale ona na dzień dzisiejszy nie jest mu w stanie wybaczyć.
- Rozumiemy- pokiwali oboje.
W tym momencie ruszył w ich stronę już wesoły Andre ciągnąc za sobą Sinjina.
- Chłopaki nie uwierzycie?- powiedział uśmiechnięty.
- W co?- spytali zdziwieni.
- Jade włożyła filmik na stronie swojej nowej szkoły. Prowadzi jakieś wywiady.- powiedział Andre
nadal uśmiechnięty jakby wygrał w totka.
- Skąd wiesz?- zapytała głupio Tori.
- Ja ją wyśledziłem- powiedział dumny z siebie Sinjin
- Możemy iść to teraz zobaczyć?- spytała wesoło Cat.
- Jasne – powiedział Sinjin i chciał zaprowadził ich do pustej Sali, gdy Beck pojawił się z ukrycia.
- Ja też chce to zobaczyć- powiedział Beck.
- Dlaczego?- spytał zły Andre.
- Bo mam do tego takie samo prawo jak ty to w końcu publiczne- powiedział Beck.
- No nie do końca publiczne- powiedział Sinjin
- Jak to?- spytali wszyscy.
- Właściwie musiałem jakby trochę włamać się na ich stronę żeby to obejrzeć.
- Czyli to nie legalne?- spytała wystraszona Tori.
- Nie- powiedział oburzony Sinjin. To trochę jak strona TheSlap tylko z jej szkoły żeby wejść
potrzebujesz hasła i to tyle
- No ok.- powiedzieli, więc wszyscy.
- Chcecie to zobaczyć czy nie- zapytała Sinjin
- Tak- powiedzieli chorem.
Wszyscy poszli, więc za Sinjinem do pustej Sali, ku oburzeniu Andre. Sinjin podłączył swojego
laptopa do projektora i puścił film na dużym ekranie. Po chwili, gdy Sinjin znowu wylogował się
na stronę tamtej szkoły pojawił się obraz Jade.
Hej jestem Jade West, a to mój pierwszy filmik na tej stronię. Umieszczałam je wcześniej
na swojej starej szkole, ale to nie ważne- powiedziała kręcąc głową. Może nie wszyscy
mnie znają, bo jestem nowa, ale jeszcze mnie poganiacie- powiedziała dziewczyna z
przenikliwym uśmiechem. Ale przejdźmy teraz do filmiku. Więc postanowiłam, że będę robić
filmiki pt. Rada dla chłopaka. A na pierwszy ogień idzie Sam Evans- powiedziała dziewczyna.
I po chwili pojawił się przystojny blondyn w kurtce piłkarza ujawniające swoje mięśnie spod
obcisłej bluzki.
Cat i Tori krzyczały – SEXXIII.
- Ciiii..- powiedzieli chłopacy.
- Przedstawisz się nam- powiedziała z błyskiem w oku Jade.
- Poczekaj, poczekaj- powiedział chłopak- To ni będzie tak, że zaraz będziesz chciała mnie
karmić z garnka sera, robionego przez kota jak to było u Britt.- spytał chłopak.
- Nie!- krzyczała oburzona dziewczyna.
- Uff…- odetchnął chłopak.
- Ja na Twoim miejscu tak bym się nie cieszyła- powiedziała Jade.
- Dlaczego?- spytał szokowany.
- Tak tylko- powiedziała Jade- No, więc przedstawisz się nam i powiesz cos o sobie.
- No tak wiec nazywam się Sam Evans pochodzę z Tennessee, od dwóch lat uczęszczam
do szkoły w Ohio. Od 1,5 roku jestem związku z Merci. Hmm.. Co jeszcze mam dwójkę
młodszego rodzeństwa Stevie i Stacie. Uwielbiam Avatara, jestem w zespole Footballowym,
trenuję pływanie i należę do chóru New Direction. Tak to by było na tyle.
- Świetnie- powiedziała Jade. Teraz będziesz odpowiadać na moje pytania- powiedziała
Jade i zaczęła pocierać ręce
- Ok.- powiedział lekko przestraszony.
- Powiedziałeś mi, że chodzisz z Miłosierdziem- powiedziała Jade.
- Tak- powiedział uśmiechając się.
- To, dlaczego flirtujesz z innymi dziewczynami na jej oczach?- zapytała z wściekłością w oczach.
- Nie flirtuje z innymi dziewczynami- powiedział zły.
- Ciekawe to samo mówił mój były.
- Słuchaj Jade rozumiem byłaś skrzywdzona przez byłego chłopaka, ale ja nie jestem nim kocham
Merci i nigdy nie zrobię nic żeby ją zranić.
- To się staje coraz ciekawsze, normalnie jakbyś znał mojego byłego, bo słyszę te same brednie-
powiedziała z wściekłością dziewczyna.
- Po pierwsze wyluzuj dziewczyno, powiedział spokojnie Sam, bo z stąd wyjdę, po drugie
wiedziałem, że to zbyt piękne żebyśmy mieli kulturalną rozmowę, bo, od kiedy stałaś z
Merci i widziałaś jak rozmawiam po treningu z jakimiś dziewczynami patrzysz na mnie
jak na najgorszego skurwysyna, po trzecie ostatni raz mowie Ci, że nie jestem Twoim
byłym i nie jestem nic podobnym do niego, choć może źle odbierałaś jego rozmowy
tak jak odbierasz moje, po czwarte chodzę z Merci i dla mnie najważniejsze jest,
że ona mi ufa i wie, że ją i tylko wyłącznie ja kocham, nikomu innemu nie musze
tego udowadniać, wiem, że wkurza się, gdy podchodzą do mnie inne dziewczyny,
ale to normalna reakcja tez się wkurzam, gdy widzę ze rozmawia z jakimiś kolesiami.
Po piąte, cheerleaderki wszystkie z każdej szkoły już tak mają, że zawsze zarywają
do zajętych kolesi, żeby pokazać innym dziewczyną, że są lepsze. Niestety w większości
przypadków im się udaje i to jest przykre jak faceci traktują swoje dziewczyny.
Możesz zapytać Quinn, Britt czy Tane, one Ci powiedzą, że robiły to samo do póki
nie spotkały swoich prawdziwych miłości i o to chodzi w życiu żeby spotkać miłość
swojego życia, dbać i pielęgnować ją.
- Tak to było piękne- powiedziała autentycznie wzruszona Jade, ale szybko się ogarnęła.
Czyli myślisz, że rozmowa z innymi dziewczynami to nic takiego?
- To zależy od wielu aspektów- powiedział chłopak.
- Czyli?- spytała z znużeniem.
- czy to tylko rozmowa, czy flirt.
- To jak rozróżnić zwykłą rozmowę od flirtu?
- Wiesz np. ja podchodzą do mnie różne dziewczyny nie, które po kilka razy, ale ja i tak
nie znam ich imion. Mogę do nich mówić czy pobekiwać, ale to nic nie znaczy w większości
nawet ich nie słucham. Ignoruje wszystkie telefony czy inne wszelakie kontakty z nimi,
po prostu nie chce być chamski jak przychodzą do mnie po prostu chce być dżentelmenem,
na którego wychowali mnie rodzice.
- Czyli jak by podeszła dziewczyna i Cię pocałowała, co byś zrobił?
- Próbowałbym do tego nie dopuścić, a jak już to by się stało to bym ją odepchnął.
- A co byś zrobił jak Merc nie chciałaby się do Ciebie odezwać, bo uważałaby, że ją zdradziłeś?
- Próbowałbym jej to zapewne wytłumaczyć, przyszedłbym do niej i powiedział jej o tej sytuacji,
jako pierwszy za nim mogłaby usłyszeć od kogoś innego.
- A jeżeliby dowiedziała się od kogoś innego, albo widziała to z boku i źle odebrała cała sytuację?
- Spojrzałabym jej w oczy i powiedział jej prawdę, że to nie moja wina i jak zauważyłaby
szczerość w moich oczach i prawdziwa miłość nie musiałaby się zastanawiać tylko wybaczyłaby.
- Tak pewnie masz rację, dzięki Sam za rozmowę.
I na tym kończę dzisiejszy wywiad na razie.
Wywiad się skończył i wszyscy siedzieli z rożnymi wyrazami twarzy. Jedyne, co było wspólne,
że autentycznie się cieszyli, że widzą Jade, szkoda tylko, że wyłącznie na ekranie. Andre
był z niej dumny, Cat cieszyła się, że Jade nie jest samotna w tamtej szkole,
Rabbiemu po prostu brakowało jej i jej przegryzek, Tori była zachwycona,
a Beck był zamyślony. Już teraz wiedział gdzie jest, bo widnieje adres tamtej
szkoły i dzięki temu chłopakowi wie jak sprawić by mu uwierzyła, brakuje tylko
jednego szczególiku, kiedy, jak, z kim wyruszy na tą misję…
Komentarze
Prześlij komentarz